Dla mieszkańców jednego z bloków przy katowickiej ulicy Wiosny Ludów tegoroczna majówka zakończyła się tragicznym wydarzeniem.
Po tym, jak wieczorem 3 maja w jednym z mieszkań wybuchł groźny pożar, przybyli na miejsce strażacy zadecydowali o jak najszybszej ewakuacji mieszkańców budynku, wśród których było 23 dorosłych osób oraz dwoje dzieci. Sami ruszyli do akcji, w której łącznie udział wzięło aż pięć zastępów.

Akcja na szczęście nie trwała zbyt długo, bo dogaszanie płonącego, zlokalizowanego na ostatniej kondygnacji, lokalu rozpoczęło się już po trzydziestu minutach od momentu, kiedy do straży pożarnej wpłynęło zawiadomienie o pożarze.

Na tym niestety dobre wiadomości się kończą, bo przeszukując płonące mieszkanie funkcjonariusze natknęli na zwłoki. Tuż po akcji nie ustalono jeszcze, kto padł ofiarą ognia. To, a także przyczyny wybuchu śmiertelnego pożaru, wyjaśni postępowanie prowadzone przez policję oraz prokuratora, który na miejscu zdarzenia znalazł się tuż po zakończeniu akcji strażaków.